Też nie znoszę tych opisów impresji, ale składam to na karb mojej małej wrażliwości artystycznej. U mnie ma być praktycznie.
Natomiast typ kolorystyczny a osobowość, tu już czytam z zaciekawieniem i staram się znaleźć przykłady w otoczeniu. No i sama nie wiem, może to jest trochę jak z wiarą w horoskopy - zawsze coś tam się sprawdzi. Mój pan Lato jest faktycznie bardzo skrupulatny i staranny, znam bardzo dynamiczne i szybkie jesienie a ja jako Zima faktycznie jestem bardzo samowolna
. Ale czy ma to wiele coś wspólnego z kolorami? Oj, tu potrzebna byłaby większa grupa doświadczalna.
To samo.
Na marginesie - kiedyś wydawało mi się, że to zażółcenie to pozytywny efekt, że niby jest "opalenizna", ale wcale nie. Ta żółć jest nieprzyjemna, chorobliwa, nie ma nic wspólnego ze złotą opalenizną, budzi skojarzenia raczej ze źle dobranym samoopalaczem.
Co do tego, co pisałaś o chłonięciu światła przez skórę, to nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Natomiast dobrze czuję się z opalenizną i wcale nie uważam, żeby obniżała mi kontrast i tym samym działała na niekorzyść. Opalam się w prawdzie dość ciężko, ale wyglądam lepiej z opalenizną niż bez. Gorzej tylko z rozjaśnionymi przez słońce włosami, tego akurat nie lubię.