Też mam tiftona, od sierpnia jakoś. Zaznaczę, że jestem amatorką, są to moje pierwsze hybrydy, które robię tylko dla siebie i na sobie.
Trzymają się dobrze, na stopach po 4 - 5 tygodniach zaczyna mi przeszkadzać odrost, na dłoniach po 2-3 tygodniach kruszą się brzegi przy wolnym brzegu paznokcia. Ale dodam, że nie jestem pewna, czy to wina lakierów czy raczej mojej płytki, która sama z siebie jest raczej marna i przesuszona.
Jedyny minus - tak jak wspomniały dziewczyny powyżej - prześwity. Nie widać ich praktycznie tylko przy kolorach różowawo - czerwonych (3 i 14). Mam kolory: beżowy (11), brudny róż (32), szary (31 - na opakowaniu czekoladowy!) - i na nich wszystkich prześwity są mocno widoczne.
Hybrydki schodzą bardzo łatwo, nawet po moczeniu w Isanie z rossmanna. Błyszczą się super, nie rolują, nie kurczą, nie odbarwiają, łatwo je usunąć ze skórek w razie "wpadki". Fajne jest też to, że są małe opakowania - można popróbować sobie. Generalnie za tę cenę (zestaw z allegro) - super. Co nie zmienia faktu, że chętnie wypróbuję sobie teraz słynny semilac
Dla mnie jako dla amatorki - tifton jest super. A dodam, że moje paznokcie są wymagające - nic się na nich nie chce trzymać - i dodatkowo jestem mamą szkraba, więc zagrożeń czyhających na lakiery jest całkiem sporo