2008-01-09, 18:21
|
#1593
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 207
|
Dot.: Czym dziś pachniesz, Wizażanko? (XVIII)
Cytat:
Napisane przez pieńkowa_dama
Encre Noire z kropelką Idole
|
Damo, intrygujący mix Jako, że uwielbiam mixować, muszę koniecznie przetestować Atramentowego Idola
Cytat:
Napisane przez Sabbath
Khe, khe,khe...
Przyznam, że mnie te akurat ekstremalne przeżycia nie korcą.
|
Mnie też te przeżycia nie korcą.
Korcą mnie nieco inne "publikacje" Zapachowej Biblioteki
Cytat:
Napisane przez Sabbath
Dziewczyny, co skóra i co nos to inne odczucia, ale oto SNOW w mojej wersji:
Na mnie śnieg nie ma "ciepłej nuty".
Najpierw pachnie czystym, zimnym wiatrem. Takim prosto w twarz, szczypiacym w uszy, takim powietrzem, które nie pozwala wątpić, że jest zima. Jesli w ogóle jest jakieś wrażenie ciepła, to jest to ten łudzący, odczuwany czasem jako gorąco posmak roztapiającego się na smaganych wiatrem ustach śniegu.
Po tym powiewie zapach rozwija się. Pojawiają się w nim nuty zamarzniętej w ostre, drobne kryształki wody, zmrożonej ziemi i przemarzniętych pod śniegowa pierzynką roślin - wiecie jak pachną przemrożone kłącza i bulwy? Są takie słodkawe.
Wrażenie słodyczy pogłębia woń... nie wiem, jak to inaczej ująć - stęchlizny, ale nie odrzucającej, raczej takiej dosłownej, sugestywnie wywołującej obraz całego tego bogatego życia uwięzionego pod grubą, twardą warstwą firnu.
Jest to ewidentnie zapach śniegu, nie zimy.
|
Sabbuś, piękny opis, chylę czoła!
Ja, ze swojej strony, mogę dodać, że wczoraj wieczorem po powrocie do domu i obowiązkowym przytuleniu Mamy na powitanie, usłyszałam od niej: "Zmarzłaś, prawda? Mrozem pachniesz"
Nie było mi zimno, to był tylko Snow
A dzisiejszy dzień spędziłam w ramionach Kardynała. No i zakochałam się grzeszną miłością...
__________________
"Są takie chwile, gdy się nie śmie badać swej własnej duszy, bo się człowiek lęknie, że ani jednej nie znajdzie w niej struny, co potrącona, jeszcze czysto dźwięknie."
|
|
|