Dot.: najbardziej szalona rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłyście :)
Przypomniało mi się też jak kiedyś z tą samą koleżanką zamówiłyśmy 4 duże pizze na lekcje wf-u
Blisko szkoły była pizzeria, a my jak zwykle wiecznie głodne poleciałyśmy na przerwie zamówić 'troszkę' pizzy i kazałyśmy je sobie przynieść na salę gimnastyczną.
Minęła godzina i zaczął się wf, kiedy zobaczyliśmy w drzwiach dostawcę pizzy z czterema wielkimi pudłami. Zapłaciłyśmy i jak gdyby nigdy nic usiadłyśmy z pizzami na ławeczce. Trzeba było widzieć minę nauczycielki
Mój wf wyglądał tak: Sprint na piętro - Gryz pizzy - sprint na dół - skok wzwyż i od nowa tak z 10 razy Przeplatane oczywiście obelgami i pokrzykiwaniami wuefistki Chyba nie muszę dodawać że przejedzona skakałam fatalnie, zrzuciłam poprzeczkę chyba na 130 cm
|