[Noor]

Napisane przez chamelieu

A jakbyście oceniły takie maseczkowanie: 2 do 4 razy w tygodniu w tym raz do pozostawienia na całą noc? Taki mix z podanych wyżej metod

Powtórzę się: jeśli uważasz, że nakładanie maseczek co drugi dzień Ci służy (nie podrażnia, nie "rozpulchnia" brzydko cery, nie masz potem rozszerzonych porów i grubej, nierównej skóry, nie zapycha i nie pojawiają się dermatozy okołoustne, a cera jest po prostu ładna, gładka i dobrze nawliżona), używaj tak często, jak to sobie zaplanowałaś.
Ja akurat maseczek nigdy nie zostawiam na twarzy dłużej niz 15-20 minut, bo mnie prawie wszystkie podrażniają i po prostu sie boję.

Wspomnę jeszcze tylko, że kiedy leczyłam podrażnienia i rozszerzone naczynka po ŁZS u mojej dermatolożki, zaleciła mi w ramach kuracji maseczki codziennie przez 2 miesiące (5 dni ziemię wulkaniczną + 2 dni maskę robioną w jej centrum dermatologiczno-kosmetycznym - razem 7 dni w tygodniu - 60 dni codziennych maseczek czyli da się to przeżyć), a na odchodne wręczyła tubę z nawilżającą maską z Morza Martwego (ale dostępną "normalnie" w drogeriach) do stosowania, cytuję "nawet codziennie".