Tak mi przykro..., a chyba powinnam się cieszyć?
Nie ogarniam. Masz pretensje, że on ma pracę? Bo Twoja sytuacja jest przecież jego winą? Podobnie jak przepisy? Jak deszcz pada to też chłopa obwiniasz? No litości. I jak Ci ta jego dorywcza robota niby peuje plany hostessowanianw roku akademickim?
|