Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Zerwane więzadło kolanowe tylne u mojego psa:(
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-03-15, 10:53   #17
aneta1982gru
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 2
Dot.: Zerwane więzadło krzyżowe w kolanie

Witajcie, mój york zerwał więzadło krzyżowe w październiku 2009. Operację zrobiliśmy dopiero w grudniui bo lekarz do którego uczęszczalam z kacperkiem nie bardzo wiedział co jest psu, dawał mu środki na zapalenie stawów i witaminy; dziwne bo zerwanie więzadła krzyżowego to najczęstsza przyczyna kulawizny psów. Objawy były dla mnie zdumiewające, bo pies wogóle nie stawał na lapkę, ale gdy dotykało się go, wręcz ciągało za łapę nawet nie pisnął, nie miałam więc pojęcia w którym miejscu boli go łapka. Zmieniłam weterynarza na pana doktora pasiaka (jestem z siedlec), ten lekarz zorientował się po pięciu minutach wizyty co jest psu, nastepnego dnia odbyła sie operacja (koszt z przeswietleniem 180 zł), pies już po trzech dniach zaczął stawać na łapie. Koszt operacji mnie zszokował bo na przyklad w warszawie operacja kosztuje 2000 zł, dojazd, leki, koszty wizyt etc. Pan doktor pasiak wykonuje te operacje na zasadzie zszywania wiązeł nicią (bez łączenia stawów płytkami), na bazie tych nici odtwarzają się więzadła; pies jak się okazało miał też przemieszczenie rzepki, łękotki i pozrywane inne ścięgna w okolocach kolana (nie pozólcie tak jak ja wyskakiwać psu samemu z auta). Dziś mijają trzy miesiące, pies biega na lapce, chociaż nie dziwcie się jeżeli wasza pociecha będzie asekuracyjnie trzymała ją w górze;. Wygląda to mniej więcej tak jak u człowieka, po kontuzji też oszczedzamy chore miejsce, nawet jeżeli nie boli, czy czasem pobolewa. Ale zauwazyłam że jak się zapomni na przykład z jakimś psim kolegą, to nic mu nie przeszkadza wbieganiu. Nie dziwcie się też że lekarz po operacji nie daje zwierzęciu żadnych lekow przeciwbólowych, bo zwierzęta są bardziej odporne od ludzi i w niedługim czasie po urazie wytwarzają substacje uśmierzające ból (oczywiście w jakimś stopniu), i pan doktor powiedzial że powinno go coś boleć bo jak mu od tyłka odejdzie to nie będzie uważał na łapę; przez dłuższy czas nie mógł sie też bawić z innymi zwierzętami, biegać i chodzić po schodach. No i oczywiście mój zdolny pies zdjął sobie szwy i chodzil z tkanką mięśniową na wierzchu przez dwa miesiące, rana nie mogła być ponownie zszyta i musiałam mu to kika razy na dobę przemywać rywanolem. I to tyle pozdrawiam))
aneta1982gru jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując