[kiniominio]

Hej. W zeszłym roku w sierpniu skończyłam kuracje izotekiem. Brałam go 11 miesięcy 20mg raz dziennie. Buzie miałam tragiczną! Oczywiście kuracja jak najbardziej pomogła, sama jestem zdziwiona, że aż tak. Przed kuracją miałam krosty typu "gule" czerwonego,a nawet fioletowego koloru i strasznie dużo blizn. Krosta pojawiała się na kroście. Od skończenia kuracji krosty pojawiają się czasami. Czasem jest ich więcej czasem mniej. Obecnie używam Normatabsy i krem siquens oraz zinalfat. Blizny utrzymują się jeszcze troche, nie są zbyt widoczne, ale mimo wszystko drażnią mnie. Twarz jest troche taka dziwna, nierówna gdzieniegdzie znajdują się tak jakby dziurki. Nie wiem jak ją doprowadzić do stanu idealnego.. czy mogłybyście coś polecić ? Byłabym wdzięczna. Moze jakiś piling dobry ? Nigdy nie używałam pilingów, bo od 15 roku ż. cały czas miałam krosty na twarzy i na chwile obecną nie wiem jak by sie to miało do mojej buzi. Kilka lat temu jeździłam na dermabrazje, jeszcze jak leczyłam sie antybiotykami. Pomagała na początku ale później i tak wszystko wracało. Zamierzam raz jeszcze ją powtórzyć, ale jest to duży koszt takich 10 zabiegów, więc narazie się wstrzymam. Będe bardzo wdzięczna jak mi coś doradzicie odnośnie przywrócenia mojej buźce miękkości i czystości Dzięki pozdrawiam