Wiecie co, panie pracujące w Sephorze mnie porażają... Poszłam dziś po pracy pooglądać meteoryty, bo, jak już wcześniej pisałam, przymierzam się do zakupu. No więc pomajdałam chwilę palcem w Imperialach i BC po czym kieruję się do Pani z obsługi, żeby zapytać czy można przetestować itp. Pani stała na drugim końcu sklepu, ale miło się uśmiechała, więc podeszłam. Pytam ją, "czy nowe limitowane meteoryty nadają się do każdej karnacji", a ona na to: "meteoryty mineralne?". Ja zmieszana odpowiadam: "hmm... mam na myśli Imperiale - limitowane meteoryty Guerlain" i zastanawiam się, czy meteoryty to kosmetyki mineralne
Pani z miłym uśmiechem pyta, gdzie leży kosmetyk, którym jestem zainteresowana, więc stwierdziłam, że może pomyliłam nazwę, czy coś i prowadzę ją do półki z meteorytami. Pani w końcu załapała, że chodzi mi o kuleczki, więc ponownie pytam, czy nadawałyby się jej zdaniem do mojej cery i który kolor by mi doradziła, a ona na to: "wie pani, też miałam kiedyś te kulki i nakładałam na policzki, ale teraz mam lepszy puder - mineralny" po czym zaczyna mi opowiadać o promocjach na kosmetyki mineralne. Ja delikatnie przerwałam i mówię, że miałam styczność z minerałami i mam już idealny podkład, a chciałabym się dowiedzieć o meteoryty, bo zależy mi na pudru do wykończenia makijażu, rozświetającym i że zdecydowałam się już na kulki, ale nie wiem, który odcień wybrać, a Pani na to: "ja pani mówię,
niech ich pani nie kupuje. proszę kupić mineralny puder Sephory" i prowadzi mnie do innej półki...
No cóż, szybko się stamtąd zmyłam i niczego się nie dowiedziałam w spr koloru kulek :/
Ale na obronę Pani (żeby nie było, że ją zjechałam) muszę przyznać, że sprawiała wrażenie sympatycznej. Jednak wydawała się mało kompetentna... Na dodatek użyła słowa "PERFUMA", co mnie razi niezmiernie.
Sorki za OFT, ale nie sądziłam, że pójdę do Sephory i ktoś na miejscu będzie mnie odwodził od zakupu Meteorytów.