[Martka72]

Napisane przez Farmakopea

Pytać o zgodę- nie, to jest prywatna sprawa

Ale to jeden z takich tematów, które, choć intymne, najlepiej poruszyć w rozmowie jak najszybciej (tylko nie po to, by zapytać o zgodę, a o zdanie). Podobnie jak, ja wiem, kwestia podejścia do ślubu, posiadania dzieci, wiary itd.
No bo chyba lepiej, żebyś dowiedział się na początku (i ocenił, czy Ci to nie przeszkadza i czy ewentualnie jesteś w stanie uszanować taki pogląd), niż żeby z takiego powodu po trzech latach związku, kiedy oboje się zaangażujecie, zaczął się kryzys...

...ooo bardzo mądrzee radzisztrudno żeby pytać o zgodę na masturbację....kazdy ma inny potencjał seksualny.. gorzej jeżeli masturbacja wpływa na jakość seksu w związku....bo to wówczas jest szkodliwe...

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Napisane przez forsvinn

oO
Mój TŻ jest bardzo specyficzną osobą. Na początku znajomości często pisał w nocy "Dobranoc, idę fapać" lub "Zastanawiam się, czy sobie nie zafapać".
Notabene uwielbiam to słowo xD
Z poprzednim TŻtem nawet sobie filmiki podsyłaliśmy.
Wychodzę z założenia, że masturbacja jest jak pragnienie, głód, ale nie tak skrajne. Da się wytrzymać, ale po co, skoro to naturalny odruch? Zwierzęta też to robią ;] Poza tym co innego robienie sobie dobrze rączką a co innego pójście w tany z inną. Poza tym tak jest lepiej. Bo rzadko który facet nie fapa, a każdy mój TŻ widząc moje podejście bardziej się otwiera, jest szczery we wszystkich kwestiach.

Fapać ...dobre!!