2011-04-24, 22:12
|
#1764
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: kondyn
Wiadomości: 15
|
Dot.: Zabieg Cosmelan-Pamietnik- Część VII
Witam wszystkie cosmelanki,
wlasnie planuje moja trzecia kuracje cosmelanowa wiec mniej wiem czego sie spodziewac. Ale w miare przedzierania sie przez kolejne stronki, wychodzi ze mniej jak wiecej...
Pierwsze podejscie do cosmelanu 2 bylo kolo 3 lat temu (bez maski), buzia w kolorze mielonej wieprzowinki ale efekty boskie- na ponad rok... w zeszlym roku drugie podejscie, zauwazlam ze krem inny w kolorze, juz nie 'musztardka' ale bezowy, no i zdecydowanie mniej zracy- delikatne luszczenie i lekki rumien, zadnego hardcora jak poprzednio. Troche sie rozczarowalam ale wyczytalam na wizazu 'udoskonalona' wersja tak wlasnie dziala...
Po zeszlym urlopie w grecji plamiska wrocily, mimo ze moj wakacyjny image przypominal 'zone taliba'- kapelusz, okulary i sun block aplikowany co 2 godziny- i siedzenie non stop w cieniu... W zimie jakby delikatnie zjasnialy ale pierwsze promienie slonca (twarz nadal chroniona filtrami) i mam wielka plame w ksztalcie afryki na lewym policzku o czole nie wspominajac...
Cosmelan planuje sciagnac z amerykanskiego ebay'a, od tego samego dostawcy bralam poprzednio i nie bylo problemu, mam zaufanie. Wystawiane sa 2 wersje preparatu, mocniejsza i 'regular' czyli zakladam ze ta nowsza, 'lagodniejsza'? Planuje wersje mocniejsza, kuracja uderzeniowa- ale czy to nie przypadkiem tani chwyt marketingowy?? Poza tym jakie sa wasze odczucia- warto inwestowac w maske i krem czy zainwestowac w 2 kremy (zdaje sobie sprawe ze kuracja potrwa miesiacami)...
Sorki jezeli te same pytania juz padly ale przedzieranie sie przez tryliony postow zajmnie mi tygodnie a wlasnie patrze w lustro i moja afryka mi sie rozrasta- musze dzialac jak najszyciej! Dziekuje z gory x
|
|
|