[Korah]

Napisane przez Claire91

Tego aloesowego dermożelu nie skreśliłam Tylko póki co nie widzę szału.
Odstawiam jedynie po kilku użyciach jeśli coś mnie uczula, tak jak to mleczko, co jest dziwne bo skład na prawdę ma przyjazny i nie myślalam,że zrobi mi takie kuku
Ja mam cerę mieszaną- na policzkach jest sucha, wrażliwa i mam tam początki trądziku różowatego.Reszta twarzy tłusta, ale wrażliwa i łatwo się przesusza, do tego pękają mi naczynka, więc alkohole i kwasy nie służą mi specjalnie.
Kiedyś używałam kwasów migdałowego, saloicylowego, PHA, ale u mnie szału nie robią. Stosuję od dermatolog Epiduo,które akurat na moją skórę bardzo dobrze wpływa i dzięki niemu pozbyłam się podskórnych bolących pryszczy, skóra jest też mniej podatna na zapychanie. Teraz więc nie chodzi mi aż tak to niezapychanie, tylko wlasnie niepodrażnianie

Szkoda, że Cię uczuliło to mleczko Avalon, polecałam, bo mnie bardzo pasuje, właśnie mi się kończy, więc jak coś to jestem chętna na kolejne opakowanie ale nie mam bardzo alergicznej skóry, zdarzają się produkty drażniące ją, ale chyba nie w takim stopniu, jak u Ciebie. Jeśli chodzi o podobnie działające mleczka, to mogę polecić jeszcze Organic Bloom, Skin Blossom i ruską emulsję do lat 35 Agafii, a z droższych Declare z serii naturalnej. Wszystkie są dość podobne do siebie i Mentha mnie już wyprzedziła, ale nie zawierają właśnie olejków eterycznych i zapachowych dodatków. Oczywiście nie mogę za nie ręczyć w 100% w przypadku Twojej skóry, ale rzuć sobie okiem na nie

Napisane przez malgo_

Dziękuję za odpowiedz. Jakie mleczko masz na myśli, czy chodzi o produkt którego się nie zmywa wodą? Bo jeśli tak to zupełnie nie dla mnie, nie wyobrażam sobie myć twarzy bez wody. Za kwasy brać się nie będę, przynajmniej na razie, jakiś ewentualny wysyp mnie przeraża. Właśnie chcę złożyć zamówienie na BU ale nie mogę się zdecydować co kupić na początek

Mam na myśli mleczka, które się spłukuje i nie ważne, że producent sugeruje inaczej. Od lat stosuję tą metodę oczyszczania skóry wraz ze wspomagającą i lekko złuszczającą ściereczką frotte (taki ręcznik 30x30cm podróżny), albo Gąbeczkami celulozowymi Calypso. Oprócz mleczek wspomagam się oczywiście innymi produktami, jak glinka, żel, mydło, micel, peeling enzymatyczny itp, ale mleczko u mnie to podstawowy oczyszczacz codzienny. Ważne oczywiście jest czytanie składów. U mnie kluczem w sprawie jest omijanie mleczek, które mają oleje zaraz po wodzie na drugim i trzecim miejscu w składzie. Takich nie tykam, bo nie da się ich spłukać z twarzy. Powyżej podałam nazwy kilku godnych uwagi w odpowiedzi do Claire. To takie mleczka w rodzaju kremów myjących, które woda ładnie wypłukuje, nie zalegają w skórze i nie pozostawiają tłustej warstwy, a dają korzyści na wagę złota w przypadku cery odwodnionej, nie wysuszają a nawet delikatnie nawilżają, no i pięknie myją i usuwają też makijaż calutki, jeśli potrzeba, a ściereczka dodatkowo to oczyszczanie wspomaga.