Dot.: terminacja ciazy
na wstępie tule mocno te które przeszły przez to piekło
Ja akurat jestem w gronie szczęśliwców którym się udało za pierwszym razem ale jakiś czas temu zaczęłam się interesować tym tematem. Dokładnie to po tym jak obejrzałam film "Candy" który właśnie pokazuje jak sytuacja wygląda z perspektywy rodziców. Co prawda film dotyczy patologicznej pary uzależnionej od heroiny ale wstrząsający był dla mnie fakt, że kobieta rodziła siłami natury dziecko wiedząc że jest ono martwe. Zastanawiałam się czy w takich przypadkach jest to normalna 'procedura'. Dlaczego nie robi się (a może się mylę) cesarskiego cięcia w przypadku gdy dziecko jest martwe lub gdy żyje ale wiadomo że nie przeżyje poza łonem matki- zakładając, że trzeba przerwać ciąże z powodu choroby/wady np serca. Nie moge sobie nawet wyobrazić co czują rodzice dziecka, matka która ma świadomość że jej bóle porodowe są bezcelowe (mam na myśli macierzyństwo którego nie będzie). W wielu krajach cesarkę robi sie na życzenie dlaczego więc kobieta nie mogłaby w tak ciężkiej dla siebie sytuacji wybrać czy chce zmniejszyć swój dramat poddając się cesarskiemu cięciu (tak mi się wydaje że psychicznie jest to mniej obciążające).
A może z medycznego punktu widzenia w takich przypadkach poród musi się odbyć siłami natury (w co wierzyć mi się nie chce) ?
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz...
|