[ZielonaButelka]

Moje paznokcie osiągały zadziwiającą długość w krótkim czasie, ale tak je zbombardowałam prawie codziennym malowaniem, że zrobiły się żółte i łamliwe. Obcięłam i spiłowałam je krótko z zamiarem zapuszczenia nowych, zdrowych paznokci. I co? Czekałam miesiąc,dłużej i nic, w dodatku zaczęły się kruszyć. Kupiłam tabletki Silica, wyżej wspomniany lakier Sally Hansen Nailgrowth Miracle, po 3 tygodniach paznokcie dalej się kruszyły i dalej nie "chciały" rosnąć. Kupiłam następny specyfik czyniący cuda. Tym razem była to oliwka Sally Hansen Get Growing. Calą buteleczkę zużyłam wcierając ją rano i wieczorem w paznokcie i pod skórki. Po raz kolejny rozczarowana udałam się do kosmetyczki na kurację wzmacniającą paznokcie, polegała ona na nałożeniu odżywki i nakładaniu ją przez tydzień w razie łuszczenia się poprzedniej warstwy. I to nic nie pomogło. Przypomniałam sobie o niedokończonej odżywce Miracle i używam jej tydzień i znowu żadnych rewelacji. nie nastąpiła nawet najmniejsza poprawa Może paznokcie trochę urosłyby, ale codziennie je piłuję, jeśli końcówki się kruszą i nieprzyjemnie zaciągają się o ubrania. Mam nadzieję, że przynajmniej przestaną się kruszyć i łamać, ale mam jeszcze w pogotowiu dwie odżywki-jedna z apteki a druga...z biedronki;d