[WhiteGyaru]

Witam w Nowym Roku.

A propos pudrów: całkiem dobrze wspominam puder w kamieniu Bourjois 72 Sable Rose - ładnie się rozprowadzał, był stosunkowo jasny jak dla mnie no i dawał ładny mat oraz zakrywał to, co trzeba. Być może do niego nawet wrócę, jeżeli nie znajdę nic lepszego (ale prawdopodobnie wybiorę inny odcień, bo coś mi świta, że tamten był troszkę zbyt różowy).

Za to Avon Color Trend...zdecydowanie zbyt ciemny, choć wzięłam najjaśniejszy z dostępnych.

Teraz zastanawiam się jaką "taktykę" obrać - kupić solidny korektor, średnio kryjący podkład i puder transparentny, czy może solidnie kryjący podkład (już bez korektora) i puder transparentny/kolorowy.

Moją największą zmorą jest nierówny koloryt cery i przetłuszczanie w strefie T. Obawiam się, że z korektorem byłoby za dużo zabawy, ale z kolei naprawdę dobrze kryjący podkład trochę mnie przeraża, czy aby nie będzie zbyt zapychać no i czy nie cera nie będzie szybciej się natłuszczać.

BTW: dzisiaj chyba idę porozdawać CV w paru sklepach. Trzymajcie kciuki.