[Lavanda]

Napisane przez TmargoT

ja robiłam wieczorem i do końca dnia miała obrzęknięte łydki.bolało obcieranie spodni.na drugi dzien juz tak nie bolało,jednak krostki(nie wiem,czy to popalone włosy,czy zaschnięta krew) trzymały sie dość długo.na początku włoski były dziwne.rosły j pod kątem 90 stopni od skóry.drażniły przy noszeniu spodni,ale po 2 tyg zaczęły wypadać.
zabieg był bardzo bolesny i nie wyobrazam sobie bikini..tylnie łydki tak bolały,że noga sama skakała,jakby ktos ją prądem masakrował.

dlatego ja na depilację uzbroiłam się w mięciutkie dresiki z jakiegoś pluszu czy czegoś w podobie uprzedzono mnie, że w dzinsach powrót do warszawy może nie być przyjemny po depilacji wszystkiego od pasa w dól heh
i mimo mięciutkich spodenek, koca na siedzeniu w aucie żeby się wygodniej siedziało, i tak ciało było obolałe (bikini robiłam z emlą! mże ona dużo nie znieczula, ale ja się psychicznie lepiej czułam )
tyle dobrze, że po takiej kilkugodzinnej sesji męczarni byłam potwornie zmęczona i jak tylko auto zaczęło kołysać, zasypiałam


to samo miałam przy tyłach łydek i ud - piszczałam podczas zabiegu hihi

Napisane przez engracado

a ja dzis bylam na kolejnej sesji..
nie wiem co mi sie stalo, ale podobno moc mialam taka sama jak ostatnio, a skakalam i syczalam przy tym jakby byla 2x wieksza... [mowie o glebokim bikini]. Normalnie dzis to byla masakra jakas... przeprowadzone fachowo i dokladnie, ale ja sie modlilam o koniec...
natomiast pierwszy raz mialam dzis robione jakby to nazwac.. ee 'pol lydki'? okolice kostek i troche ponad, bo wyzej pani powiedziala, ze to bez sensu robic i placic, bo laser raczej i tak ich nie zlapie... wiec ja sie zastanawiam teraz jakie Wy dziewczyny macie/ mialyscie wloski na tych lydkach?

a nie zbliża Ci się może okres...?
albo jesteś tuż po?
albo nie byłaś ostatnio lekko podziębiona?

to wszystko może mieć wpływ na odczuwanie bólu

ja na łydkach miałam twarde, czarne włosiska... w dodatku wrastające na potęgę