Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nasze zbiory kosmetyczne - pielęgnacja naturalna, ekologiczna - CZĘŚĆ XI
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-01-26, 12:48   #979
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Nasze zbiory kosmetyczne - pielęgnacja naturalna, ekologiczna - CZĘŚĆ XI

Od dzis zaliczam sie do szczesliwych posiadaczek miniaturek produktow Burt´s Bees. Kupilam stacjonarnie te zestawy

http://www.ecco-verde.de/burts-bees/...burts-bees-kit
http://www.ecco-verde.de/burts-bees/...nde-und-fuesse

Dawno temu jak jeszcze w DE nie byly te kosmetyki dostapne mialam ich slynna masc do rak i cieszy mnie ze mam dwie miniaturki. Jedna bedzie do torebki.
Poza tym chcialam kupic w normalnej wielkosci myjadlo do wrazliwej cery, ale nie bylo, a pamietam ze mieli. Nic nie szkodzi, bo ten drugi cleananser tez chcialam wyprobowac z mysla o lecie i chcialam ten zestaw. Ale teraz najpierw wyporbuje to myjadlo, a pozniej moze dorwe to do wrazliwej cery. jak nie to zamowienie online.
Krem z mlekiem i migdalami juz stoi w kuchni. naprawde jedzie i to dosc mocno marcepanem. W testerze w sklepie tak czuc nie bylo. Pelnowymiarowy sloik, pewnie juz troche zwietrzaly, a ta miniaturka swiezo otworzona i po rozsmarowaniu marcepan pachnie mocniej niz w sloiku. Ale nie bede narzekac. Mimo ze ja nie marcepanowa, to w tej chwili dokanczam mleczko Weleda migdalowe, ktore mimo ze nie perfumowane to przez zawartosc oleju ze sliwki pachnie na marcepan, delikatnie ale zawsze i mi zapach nie przeszkadza, wiec moze i do kremu Burt´s Bees przywykne. jak nie to moze do kuchni powedruje druga miniaturka masci do rak.
POmadka z granatem tez otworzylam, choc mam czym maziac usta i nie powinnam kolejnej pomadki napoczynac. jednak wytrzymac z ciekawosci nie moglam. Chcialam ja porownac z granatowa pomadka Bee Natural, ktora przez skladnik pod nazwa aroma, nie za bardzo mi lezy. Wogole jej konsystencja jest jakas taka nie moja i przez to tez nie za dlugo trwa na ustach. Obie marki maja podobny sklad, obie maja lanoline. W Burt´s Bees jest dodatkowo olej rycynowy i ogolem pozostale skladniki nie maja takiej samej kolejnosci w liscie INCI. Ta niewielka roznica w skladzie , chyba powoduje, ze pomadki jednak sa zupelnie inne. Burt´s Bees wcale nie jest taka aromatyczna jak Bee Natural. Jest bardziej woskowa, lepiej sie ust trzyma, daje polysk jaki lubie( pewnie to rycyna tak dziala) i ogolem w konsystencji jest to co lubie. Az nie umiem uwierzyc , ze sklady bardzo podobne, a taka roznica uzytkowo, co zacheca mnie do wyporbowania klasycznej wersji z mieta, ktorej ogolem nie lubie, chyba ze w upaly, ale to tez zalezy. Czuc ja lekko moge, ale jak bedzie mrowic/szczypac jak te powiekszajace sztyfty to juz gorzej. Dlatego Bee Natural dalam sobie spokoj, ta marka nie dla mnie, nie lubie az tak miekkich i maziowatych sztyftow, ktore sie szybko wchlaniaja i zjadaja i trzeba czesto aplikacje ponawiac. Za to Burt´s Bees mimo podobienstwa jest inna i ten klasyczny sztyft moze mi sie tez spodobac. Moze, bo to sie dopiero okaze.
Krem do stop tez poczeka na swoja kolej, jak zuzyje to co obecnie uzywam, a myjadlo gebowe wyporbuje juz wieczorem. Zanim wykoncze Weleda, to bede wiecej wiedziala, czy kupic duza tubke Burt´s Bees czy jednak zostac przy Weleda ( nie do konca jest moja) czy wyprobowac cos innego, albo wrocic do starych produktow.
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora