Ja na swoim ślubie (kiedyś tam, za sto lat
) będe się malowała sama. Dlaczego?
- na widok "tradycyjnej" panny młodej w mdłym, jasnym makijażu chce mi się
- byłam raz malowana "profesjonalnie" malowana -
niech to posłuży za komentarz
O! Najbardziej bym chciała, żeby mnie pani w salonie dopuściła do fajnych kosmetyków i zebym mogła pomalować się sama
No i ewentualnie mogłaby mnie popsikać "czymś" przed i po pomalowaniu.
Podobnie mam z paznokciami - też "se" malnę sama. Tipsy z frenczem i nie daj Boże kwiatuszkami, "diamencikami" wywołują u mnie ten sam odruch co jasny, mdły makijaż, czyli:
W zależności od kolorów butów (białe ... nie będe się powtarzać z emotką) paznokcie będa ciemno fioletowe, amarantowe czy fuksjowe (czy ogólnie w intensywnie różowym - nie rażącym, coś jak Mellow z Eveline, Mr Big Essence
http://lakierowo.blogspot.com/2010/1...ns-mr-big.html , Wild Orchid z Eveline, Love of Pink Essence, Think Pink Essence
http://lakierowo.blogspot.com/2010/0...-01-think.html , mam jeszcze 2 intensywne róże z domieszką czerwieni, oba z Eveline, ale mają tylko numerki i teraz nie pamiętam
)
---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------
Ok, racja.
Ale skąd to "wkracza do Polski"? - może zbyt chwytam się słówek, ale dla mnie jest to jednoznaczne z tym, że musi wkroczyć z zagranicy, nie tylko jako wyprodukowane kosmetyki, ale jako marka ogólnie.
Pisałas, że już dlatego że firma jest polska to ceny są niskie - gdyby były produkowane w PL to ok, ale jednak pracowników za granicą trzeba opłacić (pewnie słone pieniądze, a w PL taaakie bezrobocie ....
) i "jakoś" przetransportować.
Może to dosyć małostkowa dyskusja, ale próbuję uporządkować informacje na temat tej firmy i szczerze mówiąc trochę mi się to kupy nie trzyma