[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez maarthusia

mój Tż też tak wcześnie musiał się usamodzielnić
Czasami w żartach mogę mu zwrócić uwagę, ale staram się nie być jędzą (co niestety mam w naturze ), bo wiem, że dobra chłopina z niego

Ale dzisiaj mamy huśtawkę nastrojów

Napisane przez aniyam

Dlatego od czasu do czasu też go rozpieszczam i japy nie drę, byle nie za często żeby mi się nie rozpuścił i w piórka nie obrósł

No jacha
Mój bez ojca wychowywany, to majsterklepka z niego taki sobie. Ale się stara jak może. Co też doceniam, bo wielu rzeczy nie miał go kto nauczyć (mieszkał z matką, na którą spuszczę zasłonę milczenia).
Mnie ojciec wielu tzw. męskich prac nauczył. I samochód opanuję (w tych prostych sprawach typu wymienić koło, zmienić olej, wymienić żarówkę), i w domu co tam trzeba - ściany pomaluję, meble z Ikeły poskręcam, uszczelkę pod kranem wymienię i takie tam Ale to już w ostatecznej ostateczności (zwłaszcza te prace remontowe, bo ja kiepskiego zdrowia jestem, siły nie mam za dużo), tak to zwykle walczymy razem.

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

Napisane przez aniyam

Czasami mi mojego chłopa żal,że ma taką paskudną żonę

Mi mojego też, i czasem mnie taka myśl szczerze dobija