Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-07-05, 15:57   #1021
201701261449
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy

Raz w życiu wyszłam stuprocentowo zadowolona od fryzjera: babka rozjaśniła mi czarne, wypłowiałe włosy do naturalnego blond-rudego koloru, ładnie podcięła i pokazała, jak mam czesać włosy. I zapłaciłam za to jakieś 100zł tylko.
Reszta to jakaś porażka:

1. Spaliłam sobie włosy trwałą (w akademiku robioną ) i musiałam ściąć się na krótko. Zapisałam się do jakieś hiper-ekstra fryzjerki, ścięła mnie na męsko - nie kobieco a'la męsko, tylko typowy chłopak, włosy różnej długości, grzywka trochę dłuższa i ścięta/ułożona w falę, wyglądałam jak brzydsza Miley Cyrus. Już wolałam jeżyka.

2. Fryzjerka, do której chodziła przez długi czas moja mama i była zadowolona - miałam baardzo okrągłą twarz i mocno falowane włosy, więc musiałam je mieć za ramiona, bo inaczej wyglądałam jak ponczek. Miałam włosy do łopatek, poprosiłam o ścięcie końcówek i podcięcie grzywki na skos. Wyszłam z włosami przed ramiona i grubą grzywką na prosto. Ponczek.

3. Dzisiejsza, jak ktoś z Torunia to na pw podam adres, bo unikać trzeba.
Przyjęła mnie z ulicy, babka, z którą gadałam miała ładne włosy, a ja chciałam tylko podciąć na prosto końcówki.
Babka, starsza, która mnie ścinała jednak, miała włosy na pudla z trwałej, wysuszone na wiór, zmoczyła mi włosy gorącą wodą i zaczęła trzeć mocno ręcznikiem - już było pierwsze "ała", ale niech tnie. Rozczesała mnie plastikowym grzebieniem, ciągnęła strasznie - znów "ała" i chciałam przerwać, ale mnie zagadała i wdałam się w dyskusję - zarzuciła mi, że moje włosy są gumowate i na pewno były tlenione, pouczyła mnie, że mam nie farbować włosów na całości, omijać końcówki w ogóle, pytała, czym farbuję - powiedziałam, że Revlonem - było takie "hmmm".
Zaczęła mi zarzucać, że wyglądam jak kleopatra (mam ciemne włosy, lekko za ramiona), że włosy się rozchodzą. Miałam ochotę jej powiedzieć, że tak wyglądają zdrowe, elastyczne a nie wysuszone włosy, ale już machnęłam ręką.
Psiknęła mi w ucho lodowatą wodą.
Namawiała na cieniowanie, nie chciałam, zgodziłam się tylko na lekkie podcieniowanie dolnej warstwy, bo mam grube włosy i faktycznie lepiej się układają, ale rzadko kto cieniuje tylko spód.
Zaokrągliła mi boki, trochę za dużo ścięła, nie dosuszyła włosów suszarką, zadrapała pazurem dwa razy, wyrwała włosy i na koniec zażyczyła sobie 25zł za podcięcie końcówek.
Fryzura jest ładna, ale tu naprawdę nie było zbyt wiele roboty, wystarczyło podciąć, one same się ładnie układają. Nigdy więcej nie pójdę tam, już wolę, jak mi tż podcina.

+ na koniec: po wyjściu, tym psiknięciu lodowatą wodą w ucho i nie wysuszeniu ich do końca wyszłam na zewnątrz, dość mocno wiało. Już kilka godzin później zaczęła mnie boleć głowa, ucho, szczęka i trochę niedosłyszałam na to ucho. Coś czuję, że się zaziębiłam porządnie i mnie przewiało.

Edytowane przez 201701261449
Czas edycji: 2016-07-05 o 21:43
201701261449 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując