2012-06-27, 22:35
|
#201
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Nasze zbiory kosmetyczne - pielęgnacja naturalna, ekologiczna - CZĘŚĆ VI
Cytat:
Napisane przez Melya
Ja też uważam, że Ooh La La jest delikatniejszy. W przypadku Surfer Girl muszę dużo bardziej uważać przy nakładaniu.
edit.
Fiolko, a Ty nie masz przypadkiem Beach Babe, a nie Ooh La La?
|
Cytat:
Napisane przez margoltka
Dziękuję A nie kupiłaś kremiku z pigwy? Lub lekkiego kremiku z płatków róż? Te moim zdaniem są najlepsze.
Co do różu, Ooh La La jest za ciemny? Przecież jest delikatniejszy od Surfer Girl. Jest tylko mniej różowy.
|
No oczywiście że pomyliłam nazwy
Oh la la też mam i jest ok może minimalnie za ciemny, Surfer Girl jest bardziej intensywny i jeszcze ciemniejszy a Beach babe jak dla mnie najlepszy.
Kupiłam też pigwę i lekki krem z płatków róż, ale jakoś zaczęłam testowanie od melisy a po melisie potrzebowałam czegoś treściwego, więc padło na płatki róż reszta czeka w kolejce
Cytat:
Napisane przez natkaa
Nawet nie chodzi o to, że nie lubię zapachu cytryny, ale ta, wg mnie jest sztuczna i zbyt nachalna. I to niefajne, że tak dużo ich kosmetyków pachnie tak samo.
A home spa jak pachnie? Też cytryną?
Zainteresowałaś mnie tym żelem do twarzy JMO. Lubię takie kosmetyki, które nie ściągają skóry.
|
też ma trochę tej cytryny ale nie jest aż tak nachalna
moim zdaniem warto wypróbować ten żel jedyne co można mu zarzucić to delikatne mycie, więc za pierwszym razem nie domyłam makijażu np przy nosie, ale później jak dokładniej pomasowałam to było ok. A i żel się nie pieni
__________________
"mur nie przeszkadza, dopóki nie zaczniemy walić w niego głową"
|
|
|