2011-03-01, 21:58
|
#4268
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 953
|
Dot.: Patenty na bycie NAJ - cz. II
Cytat:
Napisane przez gad
Osobiście jestem kolejnym wyjątkiem od reguły, podkładu zaczęłam używać w wieku lat 15 dokładnie z konieczności
Dziesięć lat później mam cerę ładną, bez wyprysków i spokojnie mogę wyjść bez podkładu do ludzi. Doszłam do tego sama, z wydatną pomocą wizażu i własnego samozaparcia, mam bardzo trudną skórę, nie zliczę u ilu derma w życiu byłam
Jeśli moja piętnastoletnia córka będzie miała takie problemy
- zaprowadzę ją do najlepszegp lekarza jakiego uda mi się znaleźć
-pomogę jej dobrać idealny odcień podkładu, żeby czuła się komfortowo, komfort dla młodej dziewczyny umieszczonej w szkolnym środowisku jest naprawdę BARDZO istotny.
Tyle z mojej strony na ten temat.
|
Dokładnie
Mam podobne doświadczenia, nie wiem tylko na ile zdrowa cera to zasługa mojej pielęgnacji, a na ile zasługa zakończonej burzy hormonalnej
Cytat:
Napisane przez Apsik13
Nie mam w zwyczaju stresować się cudzą skórą bo to nie mój problem.
|
Wybacz, ale czytając twoje wypowiedzi można odnieść odwrotne wrażenie
Cytat:
Kurczę, przykro mi, że trafiłaś na takich dermatologów, którzy w niczym Ci nie pomogli... być może to właśnie ci, którzy leczą kwarcówką i spirytusem salicylowym...?
Łączymy się z Tobą w bólu....
"...i podkład, jak widać, wcale mi w tym nie przeszkodził..." - nie, nie widać. Ale wybaczamy Ci.
|
Dziękuje za wyrazy współczucia, lecz to już nieakualne Dermatolodzy leczyli mnie głównie antybiotykami (na dłuższą metę to chyba gorsze dla zdrowia od podkładu) i maściami z retinoidami
Owszem widać po moich wypowiedziach
|
|
|