Może napiszę Ci ogólnie i troszkę szerzej. Dość intensywnie siedziałam w temacie, więc...
Z tego co pamiętam nie należy używać dziurawca, lawendy i koperku i ogólnie olejków eterycznych. Na wypryski polecana jest pasta cynkowa. Stosowałam również tonik z dodatkiem trawy cytrynowej.
Sporem jest używanie soi (estrogenne działanie, niby ma wpływ na płód pod względem płci). Niektóre źródła podawały, że można stosować migdałka oraz kwas azealinowy (Acne Derm, Skinoren), gdyż nie wnika od w głębsze warstwy skóry, działa bardziej nawierzchniowo. Zakazany jest kwas salicylowy (BHA bardzo często stosowany w przeróżnych kosmetykach - należy czytać składy), oraz wszelkie tabletki czy kosmetyki działające teratogennie np. Triacneal (tutaj dawka jest niby zbyt mała, aby uszkodzić płód, ale lepiej dmuchać na zimne), Retin A itp, czy kwasy AHA. Jeszcze bierze się pod uwagę nasilone reakcje skórne podczas ciąży.
Jeśli stosujemy kurację zwalczającą pomarańczową skórkę powinniśmy wystrzegać się kofeiny. Znów niektóre źródła podają, że również wyciągu z morszczynu.
Jeśli chodzi o bardziej restrykcyjne rzeczy to powinniśmy wystrzegać się nadmiernego spożywania nabiału (ponoć minimalizuję to ewentualną skazę białkową) oraz picia kakao.
Jeśli chodzi o inne zabiegi kosmetyczne należy wystrzegać się prądu.
Fajnie to zabrzmiało
. Chodzi mi o wszelkie peelingi kawitacyjne, takiego masażera do nóg, zabiegi wyszczuplające (nie pamiętam dokładnej nazwy) oraz masaży, które nie są skierowane do kobiet ciężarnych np. masaż pobudzający limfę.
Depilacja ciepłym woskiem nie jest wskazana w ostatniej fazie ciąży ze względu na zwiększone ryzyko popękania naczyń krwionośnych i wystąpienie żylaków. Obecnie niektórzy odbiegają od tego stwierdzenia, gdyż dzisiejsze urządzenia do podgrzewania wosku nie nagrzewają się na tyle, by móc uszkodzić wcześniej wspomniane naczynia.
Sauna jest również odradzana.
Algi są nadal tematem spornym. Z powtarzających się argumentów był drażniący zapach. Niby wnikają głębiej w naskórek. Ja używałam... bez przesady. Algi? Może spirulina odrzucać, fakt.
Rzeczy bardzo oczywistych nie piszę.
A no i jeszcze formaldehyd zawarty w np. lakierach do paznokci oraz słynne parabeny, ale my tego nie używamy
.
Mogłabym pisać i pisać.
Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam.
p.s. Niektóre dziewczyny piły malinę, gdy chciały przyspieszyć poród. Podobnie z koperkiem
---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------
Co do olejków to twierdzi się, że działają zbyt drażniąco na skórę. Zgadzam się, kapka herbacianego w toniku krzywdy raczej nie zrobi. Chodzi tu raczej o czynniki alergizujące.
Na moim olejku lawendowym do ciała widniał napis "nie używać w czasie ciąży".
Czasem czytałam o zakazie używiania olejków eterycznych z róży, rozmarynu... Odnośnie dawek zwykłej wit. A w kosmetykach. Ja jednak czytałam, że należy się wystrzegać częstego używania - stosując przykładowo maść z wit. A na usta. Tak samo należy uważać z suplementacją. Nie przyjmować preparatów gdzie powtarza się witaminka. Beta karoten nie kumuluję się w ciele.
Najważniejsze - nie zwariować z tym wszystkim.