Dot.: Co mogłabym w sobie zmienić?
Nie wiem co Ci poradzić... Szamponetkom i szamponom koloryzującym to ja nie ufam... Kiedyś się przejechałam na szamponetce z Marion brrr źle wspominam...
Może jakiś fajny kapelusz? Ewentualnie może henna? Szkoda by było marnować odrost. Wiesz zawsze będzie jakaś okazja/impreza jak będziesz chciała zafarbować i to będzie takie błędne koło... Mnie czekają jeszcze 2 impezy urodzinowe, nie powiem żebym się czuła komfortowo z tym co mam na głowie, bo wyglądam jak idź w piz*u i nie wracaj, dlatego postanowiłam coś tam ciachnąć. W końcu u fryzjera nie byłam prawie 9 miesięcy.
__________________
7.11.2011- nie farbuję i zapuszczam włosy
2.12.2011- olejuję
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=579956
Śmierć jest spokojna...Łatwa. Życie jest trudniejsze...
|