Zdjęcia w ogóle nie chciały wyjśc, więc pozostawiam trochę dla wyobraźni :x
Randkowe dziewczyny pewnie pamiętają, że jak szłyśmy po Malinkę na dworzec, wstąpiłyśmy do Chińczyka i wynalazłyśmy tam strasznie dziwny lakier, o taki:
We flaszce wyglądał jak ciemna krew - czarny tylko z poświatą czerwoną. No za taki kolor to ja bym się dała pokroić, ale stwierdziłyśmy, że toto rzadkie i pewnie w ogóle nie kryjące, i poszłyśmy.
Męczył mnie on, chodził za mną ten dziwak.
No to dziś ja poszłam do Chińczyka i go capnęłam.
No i się okazało, że to... top? Chyba tak
Daje tylko czerwony kolor, potwornie cuchnie i nie pozwala aparatowi złapać na sobie ostrości:
Kurrrr! czemu te zdjęcia są takie duże?!
No dobra może nie jest to ciekawostka wielkiej klasy, ale zawsze coś