Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Zabieg Cosmelan-Pamietnik- Część VI
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-02-23, 11:09   #1504
Anturium
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 1 053
Dot.: Zabieg Cosmelan-Pamietnik- Część VI

Cytat:
Napisane przez agam1977 Pokaż wiadomość
Dzień dobry wszystkim (a tu jak na ironie nie ma nikogo), ja z kawusią , bo dziecko usnęło. Pozdrawiam Castrolka, cieszę się ze nas odwiedziłaś. U mnie z gębusią deczko lepiej, tzn jest czerwona jak diabli, szczypie przy nakładaniu cos2, ale te najgorsze podrażnienia zeszły. Raz maznęłam cicaplastem - punktowo tam gdzie pekniecia skóry miałam. Ale chyba lepiej było jak takie podrażnienie pominęłam przy jednym smarowaniu a do nasępnego skóra troche odpoczęła, więc mogłam znowu posmarować. HydroK mam prawie cały bo używałam go tylko w dzień po masce i ze dwa razy tak na godzine przed zmyciem cos2. Wogóle z twarzy się sypie jak śnieg z nieba. I smyra mnie tak nie swędzi tylko smyra. Usta i zewn kąciki oczu smaruje cały czas wazelina. Nie mam zajadów ani opryszczki. Hewiranu juz nie biore (brałam tydzień nie wiem chyba wystarczy) biorę tylko rutinoscorbin. Syfki na razie nie wyłażą - moze ze dwa malutkie miałam. Maziam cos2 3xdziennie. Plamy nadal widać.
Reszte maski i tego niebieskiego płynu schowałam do lodówki z całym tym pudełkiem. Cos2 trzymam w śpiżarce bo tam jest troszke chłodniej, jak trzeba to biorę smaruję się i odkładam. Mam szpatułke do nabierania ( z jakiegoś innego kremu) zeby paluchów całych nie wsadzać do słoiczka.
Jeśli czyta to któraś ze starych cosmelanek które same kupowały zestaw, dziewczyny czy wy tez tak przetrzymujecie reszte cosmelanu?
Maske nakładałam w poniedziałek 16.02.2009 w południe. A plamy to miałam(mam) strasznie ciemne -brązowe, jeszcze na bladej gębie to okropnie widać.

Hej Nie tylko maskę należy przetrzymywać w ten sposób. Pierwszy słoik cos2 zużywa się dość szybko, nie istnieje więc ryzyko utraty jego właściwości. Z kolejnymi słoiczkami cos2 należy postępować jak z resztką maski. My dzielimy słoiczek na dwie części, przekłądając cos2 czystą szpatułką do czystego pustego słoiczka i pudełka, jeden słoik ląduje w lodówce, drugi na półce w łazience. W ten sposób cos2 nie wietrzeje przy wielokrotnym otwieraniu słoika, nie ma także styczności ze światłem, co jak wiadomo mu nie służy.

Któraś z Was niedawno pisała, że używała jednego słoiczka cos2 przez dziewięć miesięcy. Przypominam, że na słoiczku jest rysunek z info, że okres ważności od chwili otwarcia wynoisi 3 miesiące. Pojawia się pytanie, czy te 9 miesięcy nie przyniosło oczekiwanego efektu właśnie z powodu przeterminowania.

Pozdrawiamy
Anturium jest offline Zgłoś do moderatora