[Wojtusia]

I stało się! Wysmarowałam się dzisiaj mleczkiem Avene i oto moje spostrzerzenia:
Najpierw wycisnęłam sobie przepisową ilość na moją miarkę. Z wyglądu niczym nie różniło się od mleczka żelowego Vichy, tylko zapach inny. Ale różnice zauważyłam przy nakładaniu. Jest, jakby takie lżejsze, nie takie gęste. No i łatwiej się wchłania, pierwsza warstwa, prawie całkowicie się wchłonęła, z drugą też nie było większego problemu, tzn. skóraCzy do rączek chociaż by sie nadał? świeciła się, oczywiście, troszke się lepiła skóra, ale nie można mieć wszystkiego co by się chciało Ale jestem zadowolona i wole to mleczko od tego żelowego Vichy i od Antheliosa 60+ które kiedys też miałam.

O a własnie, zapomniałabym zapytać, znalazłam mojego starego Antheliosa i jeszcze było w nim tak 1/3 zawartości, ale patrze na date ważności a tam do 01.05 (w sumie nie pamietam kiedy go kupiłam i nawet nie wiem które cyferki oznaczają rok a które miesiąc czy do 01 2005r, czy 05.2001 r.) i nie wiem czy go wyrzucić, przeterminowane filtry nie działają wogóle? Juz nawet nie o smarowanie buzi mi chodzi, bo to odpada na pewno, ale czy do rączek by sie nadał jeszcze...