Dot.: Smutne, poruszające, wzruszające historie zasłyszane i z życia
Proszę nie kłóćcie się, to wątek do refleksji płytszych i głębszych, a nie wykłócania się.
Wątek przyszedł mi do głowy podczas pisania innego postu w innym temacie. Może tutaj przytoczę tą sytuację. Na moim podwórku w dzieciństwie był taki niegrzeczny chłopak, który wyrósł na typowego, barbarzyńskiego dresa. Był też bezdomny, który mieszkał pod schodami do jednego z bloków, które jako jedyne na osiedlu były tak zabudowane, że dawały wrażenie, będąc pod nimi, bycia w ''pokoiku''. Chłopak ten jako mały już chuligan lubił zakradać się do kryjówki tego bezdomnego i wyrzucać jego jedzenie, zupę, ziemniaki do na ziemię, do śmietnika, miał z tego frajdę. Jak dziś myślę o tym to mi strasznie przykro i żal tego bezdomnego.
|