[kamilciasz]

Witajcie.
Widzę że nie jedna z Was przeżywa to co ja teraz:/ postanowiłam poszukać lokalu na salonik i znalazłam. Nie będę pracować całkowicie na własne konto bo działalności nie założyłam, tylko będę zatrudniona przez szefową salonu fryzjerskiego. Szefowa bardzo sympatyczna i wporządku babka. Będzie mi wynajmowała pokój niecałe 13 m2. Zaśpiewała mi 800 zł. Nie muszę się niczym martwić. Ona będzie mnie opłacała w ZUSach itp, prąd woda wszystko w tej cenie.
Nie wiem czy to mało czy dużo?! Zaczynam 1 grudnia a jak na razie mam zapisane tylko 3 klientki, na pewno dojdzie mi kilka stałych, ale to i tak troche mało żebym mogła coś zarobić:/ w okolicy nie ma saloniku z pazurkami, ale jest dużo osób które robią w domu za 30 zł czy 40 zł:/(żadna rewelacja). Ja na poczatku chce w salonie za przedłużenie brać 60-70 zł(zależy od zdobień) i 50 zł za duże korekty. Do tego zabiegi parafinowe, manicure i regulacja brwi:P Materiały i cały sprzęt mam. Reklama: na razie tylko wizytówki.
Po jakim czasie coś ruszy? I po jakim czasie sie poddać?:/