[Adzi07]

Napisane przez _paulinka2

nie znalazłyśmy go niestety nie mam pojęcia gdzie uciekł, to duży las i zakrzaczony a my biegłyśmy ulicą. ehh tak mi szkoda tego psiaczka tak to bym go wzięła do domu, lub oddała komuś ewentualnie do schroniska

No naprawdę szkoda.
Czy tak trudno było pojechać do schroniska to nie trzeba było wywalić w środku lasu
Ale dobrze ze przynajmniej starałaś się mu pomóc.

Lady
dziękuje kochana
foty będą z samego rana.Jutro zabieram się za farbowanie i muszę w końcu pomidory poprzesadzać bo mi wyjdą z tych malutkich doniczeczek,Tak wiem wiem myślicie teraz co ona walnięta.Ale ja lubię roślinki i grzebanie przy nich
Tz mi dziś zapowiedział ze ani jednego kwiatka więcej bo tarasu już nie widać
A pomidorki dostałam dwa od mamy to co niech se w koncie rosną