Dot.: Minerałoholiczki - wątek plotkowy nie tylko o minerałach - część VII
o kradzieżach... też coś wiem... mało sympatyczne... raz straciłabym zycie pod kołami szarpiąc się o dokumenty firmowe... A domowe na szczęście ucięte. Ginęły tylko pieniądze lub konkretne cenne rzeczy kilka razy, nawet wykonawcom. podobno ktoś z osiedla, tak policja twierdziła. szczytem bezczelności było jak ukradziono starą klatkę z papużką falistą... No ręce opadaja na bezczelność ludzką i własna bezsilność
|