[patunia0161]

Hahah moja historia jest identyczna! Również miałam włosięta prawie po pas (ale w liceum to było), najpierw brązowe, a po liceum zafarbowałam całe naturalne włosy na czarno , a pół roku później zachciało mi się rozjaśniania i również w ruch poszedł rozjaśniacz Joanna - i również kilka razy pod rząd W ciągu 2 tygodni rozjaśniałam włosy kilkakrotnie. Nie wiem o czym ja wtedy myślałam, albo gdzie miałam głowę oczywiście nie muszę mówić, że włosy były pomarańczowe ;-))
Aha i tutaj będzie mój hit: po tym wstrętnym rozjaśnianiu, po miesiącu stwierdziłam, że znów chcę czarny i znów pofarbowałam się na czarno!! Pochodziłam w czerni kolejny miesiąc, po czym stwierdziłam znów, że chcę jednak blond, ale tym razem poszłam do fryzjera na odbarwienie włosów (brawa dla mnie, tym razem bez ironii ) chociaż coś mi się wydaje, że ona i tak nie położyła mi dekoloryzatora, tylko jakiś inny preparat, bo rozjaśniły mi się moje własne odrosty które miały ok. 1,5 cm. A dekoloryzator ściąga barwnik sztuczny z tego co wiem, a nie pigment włosa...

Włosy będące czarnymi (przed rozjaśnieniami) akurat prostowałam (najbardziej namiętnie te w okolicy twarzy - codziennie, bo najbardziej się wywijały), następnie po rozjaśnieniu właśnie te pokrzywdzone włosy przy twarzy, nawet nie zauważyłam kiedy - wykruszyły się calusieńkie! Mam teraz już w tych miejscach odrośnięte gładkie włoski, ale długości do ucha ostatnio byłam właśnie u fryzjera je wyrównać po obu stronach bo z lewej troszkę krzywo się wykruszyły i były dłuższe hahaha