po przeczytaniu twojej historii nasuwa mi sie jedna mysl:
przywiązanie zostanie chocby tylko na noszach...
(cyt.Martyna Jakubowicz"Puste miejsce po obrazku na scianie")
mozesz sobie wrzucic na yt i posłuchac
a co do powrotu twojej kobiety do ciebie - naprawde chcesz byc z kims kto nie chce cie w sferze seksualnej? milosc, uczucie,przywiazanie i pieniadze to nie zawsze wystarczy, ile czasu bys jeszcze wytrzymał bez seksu? ja wiem, przedmiotowe traktowanie człowieka,ale sorry tez wazna rzecz, rzecz o ktorej sam wspomniales a ktorej zdrowy człowiek potrzebuje
by jkego zwiazek funkcjonował normalnie
jesli mnie pociagasz jej teraz to nie ludz sie ze nagle znowu bedziesz tym jedynym
na moje oko kobieta probowała,wrociła do ciebie,ale nie mogła sie przemoc,cokolwiek nie jest tego przyczyna na twoim miejscu dałabym temu umrzec smiercia naturalna, po co macie jeszcze cierpiec przez kolejne powroty i rozstania?
i postawiłabym sprawe jasno - zero konkaktu, zero wyprowadzania psa,zero czegokolwiek, jesli sie podjeło decyzje to niech sie w niej wytrwa,dla zdrowia psychicznego obojga stron