Anula, a to ten szampon ci się rozlał coś go tak nie chciała, że aż kupiła
. Oczywiście współczuję okrutnie
Mi też śmierdzi okropnie-na początku przez bardzo długi czas po użyciu go czułam. Potem za radą anuli wymieszałam go trochę z hydrolatem cytrynowym i już było lepiej, ale nadal śmierdząco
. A teraz to nie wiem, ale chyba się przyzwyczaiłam, bo już mi nie śmierdzi.
Ana-chyba zaczynam mieć jak ty-ale wątpię żeby taka np.spirulina mi śmierdzieć kiedyś przestała
Anula, ja cię normalnie kocham
(i twoje "posty" też
)
a pochwal się no chemiku młody co wzięłaś i co będziesz kręić
-będzie ekologicznie że ho ho
a co z tym myjołem co mu przelałaś do adidasa? nie zbuntował się jak odkrył?
ja firmy nie znam, ale też mi to przyszło do głowy, że nie cąły kosmetyk ma certyfikat tylko poszczególne składniki-taka ziaja np.w składzie przy niektórych składnikach stawia*, a potem na dole: "* składnik zaakceptowany przez ecocert" i jak ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem, czy tam się nie do końca zna to kupi "ziaję z ecocertem"
. Oczywiście nie mówię o tobie
młodziudka, tylko tak ogólnie o tym jak niektórzy producenci robią potencjalnych klientów w bambuko.
co wzięłaś?
Ja zawsze byłam minimalistką i nie lubiłam mieć za bardzo zapasów (chyba że coś już było na wykończeniu), a teraz co? np. szampony mam 3 otwarte i leci następna wielka butla (ofkors do anuli mi daleko, ale na mnie to dużo
)
Jeszce domówiłam na dozie krem AA eco z rokitnkiem na zapas, bo za tą cenę grzech nie brać, a już dawno miałam na niego ochotę