Dot.: Dekoloryzacja włosów- czesc II wątek zbiorczy.
ja z perspektywy czasu uważam że lepiej męczyć się w tych czarnych ale mieć je zdrowiutkie i długie niż dekoloryzować rozjaśniaczem i mieć praktycznie pióra hahaha to co mam na głowie obecnie to jest masakra, prostowanie keratynowe trochę mi pomogło, ale neistety żałuję strasznie tego że tknęłam włosy w wakacje, zamiast przemęczyć się na jesień/zimę. Zimą założy się czapkę i łatwiej jest przetrwać te najgorsze zniszczenie. Zdecydowanie odradzam eksperymenty latem bo się tylko można zdołować.
|