No i wklejam kilka zdjęć filtrów AO oraz JMO. Trudno było zrobić tych kilka fotek, bo trudno sfotografować bielenie, czy wchłanianie
Najpierw może moje zdanie o filtrze AubreyOrganics z zieloną herbatą. Kupiłam go na iherb'ie zachęcona raptem jedną recenzją na wizażu i kilkunastoma na iherb. Filtr trzeba przed wyciśnięciem z tubki zmieszać. Ma on biało-zielonkawą barwę i dosyć gęstą konsystencję. Jest trochę oleisty (nie wiem czy to dobre określenie). Po nałożeniu na twarz bieli. Efekt znika nie całkowicie. Jest wyczuwalny na buzi, dosyć ciężki. Raczej nie odważyłabym się nałożyć go na krem lub olejek. Byłoby po prostu za dużo mazideł i zapychanie gwarantowane. Nie wiem jak sprawuje się pod makijażem. Raczej należy do świecących się. Nie odważyłam się również nałożyć w pobliżu oczu. Zapach jak dla mnie odpychający (ale jestem nadwrażliwa pod tym względem)
Filtr jeszcze mogę komuś oddać.
Teraz czas na filtr John Masters Organics. Bałam się przed zakupem, bo jest drogi, a z filtrami miałam kiepskie doświadczenia. Chciałam go kupić dawno, ale ktoś mi go odradził. Dopiero po poleceniu rzez Sicilię zdecydowałam się na zakup. Filtr jest w szklanym opakowaniu z pompką. Już ma u mnie plusa bo nie dość, że jest to higieniczne, to jeszcze ułatwia aplikację. Jest praktycznie bezzapachowy
Ładnie "ślizga" się po buzi, początkowo trochę bieli. Dosyć szybko jasna poświatka znika. Buzia się trochę błyszczy. Po około godzinie wchłania się u mnie całkowicie. Nakładam go na krem z pigwy dr.Hauschka, lekkie krem z róży dr.Hauschka lub olejek dr.Hauschka. Nawet z olejkiem nie tworzy tłustej nieprzyjemnej warstwy. Makijaż nie waży się na nim. Nakładam na niego zarówno podkład w płynie Living Nature, jak i mineralne (EverydayMinerals, Lumiere, LilyLolo) Zdarzyło mi się przetrzeć oczy filtrem i nic się nie działo.
Zdrobiłam również zdjęcia mojej całej (prawie) kolekcji kosmetyków. Przy okazji uporządkowałam moje koszyczki. Wkleję je wieczorem lub jutro. Niedziela to czas dla moich chłopaków