[AaniaA]

Nidavko nie damy Ci spokoju, o nie!!! tak jak pisala Little Angel bardzo dobrze, ze napisalas tego posta . i na pewno nas nie wkurzylas . wiem co czujesz - zyciem rzadza te syfy. jednak tak nie moze byc. jestes jeszcze mloda osobka i musisz wierzyc w to, ze jak skonczy sie burza hormonow to wtedy wszystko Ci przejdzie . podam Ci siebie jako przyklad: teraz zaczely ponadto wylazic mi paskudy na plecach (nigdy ich tam wczesniej nie mialam ), a teraz pojawily sie z nienacka. na poczatku chcialam chodzic w bluzkach, ktore beda to zakrywac, zeby nie czuc sie nieswojo na ulicy, w sklepie, w tramwaju, itd. jednak powiedzialam sobie, ze pieprze to, iz mam te cuda na plecach i teraz chodze w sukienkach z odkrytymi plecami . niewazne, co ludzie sobie pomysla. ja wiem jedno, ze robie wszystko, zeby ich nie miec i to nie jest moja wina, ze one wciaz wylaza. dbam o siebie, chodze na oczyszczanie, uzywam dobrych kosmetykow, robie roznego rodzaju badania, konsultuje sie ze swoim lekarzem i przede wszystkim staram sie nie grzebac przy buzi. Nidavko tak samo moim marzeniem jest rano obudzic sie i zobaczyc siebie usmiechnieta w lustrze, a nie smutna, przygnebiona, niemajaca sily korektowac tych swinstw na buzi. zycze nas wszystkim konca tej okropnej udreki. musimy sie wspierac .