[Jakkolwiek]

Kochane Wizażanki, wybijcie mi proszę z głowy mój durny pomysł
Jestem w trakcie urządzania mieszkania. Generalnie całość jest utrzymana w szarości, bieli i czerni.
Podłogi w przedpokoju, kuchni oraz cała łazienka jest z gresu, o taka:
http://www.romax.waw.pl/images/djcat...324_amand1.jpg . W łazience są fragmenty z ciemnoszarego laminowanego szkła. Szafki kuchenne są z białego lakierowanego mdfu, blaty a'la bardzo ciemny beton, czarna terakota na fragmentach miedzy blatem a szafkami wiszącymi. Sciany z salonie i sypialni pomalowane będą jaśniutką szarością, panele są z dość jasnego drewna w zimnym odcieniu z ciemnoszarymi fugami. Między kuchnią a salonem jest barek, cały czarno-ciemnoszary. Niestety nic nie jest jeszcze skończone, dlatego nie dodaję zdjęć.

Podsumowując jest prosto, męsko i surowo. W związku z tym wpadłam na 'wspaniały' pomysł zawieszenia kolorowych, kryształowych żyrandoli, takich jak tu: http://czerwonamaszyna.pl/lampa-wisz...n,10826,p.html Interesują mnie limonkowe, różowe i czarne. Boję się tego pomysłu, bo lampy do najtańszych nie należą, są mocnym akcentem i bardzo zwracają uwagę. Mogłabym do np. limonkowego żyrandola dobrać dodatki kuchenne i hakery w podobnym odcieniu, różowy by zawisł w sypialny, a czarny w kiblu i salonie

Czy to dobry pomysł? Jeśli nie, to co innego mogłoby tam zawisnąć? Pomóżcie mi podjąć jakąś decyzję, mam co prawda jeszcze ze 2 tygodnie, ale to oświetlenie mi spać nie daje