Ja zeszłam w ok. 2 tyg z 70kg na 65 kg (wzrost 172cm) wiec tragedii nie ma i waga poki co raczej stoi w miejscu. Nadal odzywiam sie zgodnie z regula diety rozdzielnej
(nie lacze wegli z bialkami), ale jesli chodzi o slodycze to postanowilam od czasu do czasu pozwolic sobie na odobine gorzkiej czekolady lub dietetycznego ciasta, zeby uniknac napadow slodyczowych, ktore sprawiaja, ze pozeram cala tabliczke milki
Jedna z wizazanek w innym watku podala przepis na szarlotke, dietetyczna i wlasnie jestem po 2 kawalkach (w ramach II sniadania) i musze przyznac ze jest pycha, nawet TŻ, który nie bawi sie w zadne diety wcina ze smakiem i zapowiedzial ze zje pol blachy
Ja zrobilam je tak : /blaszka duza/
4szkl. maki razowej orkiszowej
8 lyzeczek cukru
4 lyzeczki proszku do pieczenia
2 cale jajka
2 zoltka
troszke mniej niz pol kostki margaryny palmy (szukam dietetycznej alternatywy, jakies pomysly?)
5 sporych startych na tarce jabłuszek, do nich lyzeczka cukru i do smaku cynamon
Make przesiewamy, dodajemy do niej cukier i proszek, mieszamy. Do tego wbijamy jajeczka, miekka margaryne i wyrabiamy ciacho. Dzielimy na pol, (niech bedzie ze mniejsze i wieksze pol
) Obie polowki wkladamy na 15 min do zamrazarki. Wieksze wyciagamy, walkujemy i ukladamy na blasze. Starte jablka z cukrem i cynamonem wykladamy na ciasto, mniejsze pol sie dalej mrozi a jak sie zmrozi to tez scieramy na tarce. posypujemy nim jablka, tak by byly cale pokryte. Piekarnik w tym czasie powinien byc nagrzany do 150st, wkladamy ciasto i podkrecamy do 200. I tak pieczemy ok 30 min
smacznego ;d