[Carmela_]

Jestem z moim TŻ prawie dwa lata,seks zaczęliśmy uprawiać od razu.Zawsze było w tej dziedzinie świetnie,kochaliśmy się średnio 9 razy w tygodniu(widujemy się w weekendy),potem ta liczba zaczęła spadać.Obecnie kochamy się tylko raz dziennie,czyli 3 razy w tygodniu.Kurczę,może sama liczba stosunków nie świadczy o niczym,ale nie czuję już tak wielkiego pożądania z jego strony.Kiedyś rzucaliśmy się na siebie od razu po przyjściu do domu,a teraz co?Leżymy,oglądamy filmy...Rozmawiałam z nim na ten temat,ale on stwierdził że woli poczekać do wieczora z seksem.Spoko,tylko że czekając do tego wieczora,w ogóle nie widzę po nim,żeby był napalony-a kiedyś tak było.Teraz leżę przy nim w samej bieliźnie a ten nic Dodam że według większości osób jestem bardzo atrakcyjna,więc opcja że się nie podnieca bo leży przy nim wieloryb w bieliźnie odpada Kurczę,nie wiem o co może chodzić.Czuję się troszkę odrzucona,nieładna,że mu się znudziłam.On czasami ma nagłe skoki libido i przez kilka dni zachowuje się jak piesek przy suczce która ma cieczkę,ale potem wszystko wraca do normy-spokojnego,choć udanego,seksu raz dziennie.