Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część 2.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-09-04, 13:53   #675
Wampierz
Zakorzenienie
 
Avatar Wampierz
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 470
Dot.: Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część 2

Cytat:
Napisane przez naked_truth Pokaż wiadomość
Ostatnio zastanawiałam się czy to możliwe w makijażu. Tzn pasują mi wszystkie wskazówki dla chłodnej zimy, proponowane kolory. Natomiast mam duży problem z dolną powieką - tzn nie umiem się dobrze poczuć z przyciemnioną dolną powieką. I nie mówię tu o bardzo ciemnym kolorze, ale nawet o średnim. Najlepiej czuję się tylko z tuszem na dolnych rzęsach i podkreśloną górną. Ewentualnie jasna linia wodna+1/3 od wewnętrznego kącika ciemna dolna powieka+na pozostałej części dolnej powieki w stronę wewnętrznego kącika jasny cień jeszcze jakoś ujdzie. Z całą przyciemnioną mam wrażenie gimnazjalistki która bawiła się cieniami albo podbitych oczu czy gotyckiego upiora... I nie mam jakiś dużych cieni, a po użyciu korektora pod oczy wciąż mam takie wrażenie. Może to kwestia wielkości oczu? Bo o ile jak jestem tęższa mam duże oczy, o tyle przy szczupłości (mam ogólnie tendencję do szczuplejszej niż reszta ciała twarzy) mam ogromne oczy i parę osób mi powiedziało że mam oczy jak postać z mangi do tego mam też dość duże usta i niewielki nos i może to moja twarz daje taki efekt że nie powinnam podkreślać tej dolnej powieki...
Taa, siła nawyku. Ja prawie nigdy nie maluję dolnych rzęs, chyba że opalizującym jasnym tuszem. Ostatnio próbowałam eksperymentować i jak nakładam ostrożnie odrobinkę ciemnego tuszu na dolne, byle nie na końce. Normalnie mi nie widać za bardzo dolnych rzęs, szczególnie na końcach są jasne. Kiedy je przyciemnić robią się strasznie długie, takie długie, proste, rzadkawe jak pajęcze nóżki, blee... U niektórych jakoś ładnie wyglądają, ja się sobie nie podobam. Kiedyś zrobiłam sobie makijaż na lata trzydzieste i wtedy mocno wytuszowałam dolne rzęsy i wycieniowałam oko zupełnie inaczej niż zwykle. Moja koleżanka była zachwycona, według mnie wyglądało to głupio.

Linię wodną też tylko na jasno maluję, ciemną linię mogę zrobić ale roztartą i poniżej dolnych rzęs, nie powyżej. Czarna kredka na linii wodnej bardzo zmienia mój wygląd i muszę dopasować do tego makijaż.


Każdy ma własne upodobania i gust, niektóre kobiety dobrze się czują tylko mając mocno umalowane oczy i czarny eyeliner od samego rana, kto inny nawet w średnio ciemnym makijaż u czuje się jak w przebraniu. A kreski i ciemne cienie potrafią bardzo zmieniać wygląd całej twarzy.

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Aha i jeszcze jedna uwaga dla wszystkich - robienie przymiarki na tle intensywnego koloru jest trochę ryzykowne.

Cytat:
Napisane przez cytadela212 Pokaż wiadomość
Albo
Ale za chiny nie znajdę w domu żadnego koloru który mógłby mnie na tę wiosnę konkretnie naprowadzić (i żebym do tego umiała stwierdzić że to na pewno wiosna)...

Może dodam kilka zdjęć z przymiarki, choć nie wiem czy to cokolwiek może pomóc...
I zaraz też może się okazać, że moje wrażenia były zupełnie mylne
Na zdjęciu głęboka czerń wydaje ci się całkiem pasować, mówisz że na żywo tak nie jest? Jak oceniasz kolory tych zdjęć, dobrze oddają twoją kolorystykę? Jak dla mnie ta intensywna zieleń nie wygląda specjalnie ciepło, ale może to być właśnie przekłamanie aparatu. Poza tym ta zielona ściana trochę utrudnia ocenę. Też nie jestem pewna na ile różnice w wyglądzie wynikają z kolorów draperii a na ile z różnicy w oświetleniu.

Ogólnie wygląda na to, że jasne, lekko zgaszone chłodnawe kolory wyglądają najgorzej. Co do reszty trudno mi powiedzieć. Mam wrażenie, że twoja twarz nie jest dobrze oświetlona, a zielony ściany rzucają na nią poblask. Niestety nie zawsze łatwo znaleźć dobre miejsce do obserwacji.

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Cytat:
Napisane przez Convallaria_ Pokaż wiadomość
1. Jak się opalasz – dość szybko, na początku sezonu przy intensywnym słońcu najpierw na czerwono, później jest to już tylko brąz, w odcieniu raczej przygaszonym, szaro-brunatnym.
2. Kolor oczu – niebieskie, dość ciemne, z jeszcze ciemniejszą obwódką, ich kolor nie jest zupełnie czysty, mają niewielką domieszkę zielonkawych pigmentów. Brwi i rzęsy ciemne, ale nie są bardzo wyraźne, kontrastowe, to raczej taka trochę wyblakła czerń.
3. Piegi – w dzieciństwie nie miałam, od kilku lat jednak zauważam, że w miesiącach letnich pojawiają mi się na nosie pojedyncze plamki koloru jasnobrązowego, w większości znikające zimą (zostają może ze 2 sztuki na nosie).
4. Cera – i tu zaczyna się problem, bo nigdy nie wiem, jak mam ją określić. Jest dość jasna, choć „córką młynarza”, czyli typowym bladziochem to ja nie jestem. Zazwyczaj mam problem z doborem koloru podkładu, bo najjaśniejsze odcienie są dla mnie zbyt ciemne (normalka, jeśli chodzi np. o Rimmel czy Maybelline). Najczęściej pasują mi jasne odcienie Ivory czy też Nude – ideałem jest dla mnie kolor Nude kremu CC marki Bell. Nie rumienię się.
5. Naturalny kolor włosów – zimą ciemny brąz, latem na głowie robi mi się delikatne ombre, a końcówki nabierają takiego rudo-brązowego odcienia, podczas gdy u nasady nadal są ciemne.
6. Kolor ust – taki trochę nijaki, przypomina wyblakłą, lekko przygaszoną malinę.
7. W jakich kolorach czujesz się dobrze, a które źle podkreślają Twoją urodę? Dobrze wyglądam w kolorach nasyconych, jednak niekoniecznie jaskrawych. Pasują do mnie kolory: czerwony, wiśniowy, fuksja, niebieski, granatowy, turkusowy, ciemny brąz, nasycony beż, niektóre odcienie szarości. Źle wyglądam zwłaszcza w intensywnej pomarańczy, trawiastej zieleni czy jaskrawej żółci. W pastelach (jasny róż, blady błękit, kremowy itp.) wyglądam natomiast raczej mdło.
8. Czy pasuje ci czysta biel i czysta czerń? Wydaje mi się, że w bieli wyglądam lepiej niż w kolorze kremowym, ale może tylko mi się wydaje . Dobrze czuję się też w połączeniu czerni z bielą. A czysta czerń? Nie wiem dlaczego, ale czasami zdarza mi się odnosić wrażenie, że ubrana na czarno wyglądam na chorą…
9. Czy pasują ci kolory jaskrawe i intensywne, czyste? Intensywne – tak (np. nasycony niebieski czy fuksja), jaskrawe – nie wszystkie (np. jaskrawa żółć, trawiasta zieleń, większość odcieni pomarańczowego).
10. Czy pasują ci kolory szarawe, zgaszone? Bardzo łagodne i szarawe – nieszczególnie, ale jeśli chodzi o te „tylko troszkę”, to sięgam po nie dość często. Szczególnie gdy barwy te są raczej ciemne, np. błękit złamany szarością nie będzie mi pasować, ale już szaroniebieski jest ok.
11. Czy pasują ci raczej kolory ciepłe czy zimne, czy może jedne i drugie? Wydaje mi się, że dobrze wyglądam i w ciepłych, i w chłodnych. Złoto czy srebro? Jedno i drugie, ale srebro jest na mnie jakby „lepiej widoczne”, bardziej się wyróżnia.
12. Czy kolory możesz zestawiać bardzo kontrastowo – takie kontrastowe połączenia raczej do mnie pasują, np. kolorowe kwiaty na ciemnym tle, czarny materiał w duże biało-różowe grochy, pasuje mi też zestawienie bieli z czernią, choć w monochromatycznych strojach również wyglądam dobrze, zwłaszcza gdy są w nasyconych barwach.
Wygląda to na chłodną porę roku. Przychodzą mi na myśl głównie jasne lub chłodne lato albo chłodna zima, ale nie warto wykluczać innych typów. Z twoich obserwacji co do kolorów wynikałoby że bliżej ci zimy niż lata. Radziłabym ci zrobić przymiarkę kolorów w domu i zaobserwować, różnice między kolorami lata (chłodne i raczej zgaszone, antracyt zamiast czerni, złamana szarością biel zamiast czystej) a zimy (chłodne, raczej czyste kolory, głęboka czerń, śnieżnobiały).

Co do czerni to można wyglądać źle z kilku powodów:
- w ogóle nie jest to nasz kolor
- jest to prawie nasz kolor ale potrzebujemy raczej osłabionej czerni, takiej lekko spłowiałej, chłodnawej lub ciepławej a przymierzamy czerń zbyt mocną lub w złej tonacji (za ciepłą, za zimną)
- odwrotnie - potrzebujemy głębokiej czerni a przymierzany materiał ma za słaby kolor.
- kolor należy do palety i harmonizuje z kolorystyką, ale podkreśla takie cechy urody, do których nie jesteśmy przyzwyczajone, albo uważamy za wady - np. karnacja wygląda na jaśniejszą, nie niezdrowo bladą czy szarą, ale bardzo jasną a wolimy siebie bardziej opaloną. Albo wygląda bardzo poważnie, a my lubimy weselsze kolory.

Dlatego zawsze podkreślam, żeby podchodzić do analizy z otwartą głową i odsunąć na bok gust. Jeśli twarz się nie rozmywa, a skóra nie nabiera dziwnego koloru - niezdrowo żółtego, zielonkawego, szarego lub zaczerwienionego, to kolor nie jest zły. Jest całkiem normalnym zjawiskiem, że przy jaśniejszych kolorach karnacja wydaje się troszkę ciemniejsza, a przy ciemniejszych - jaśniejsza. Mogą też się ujawnić podtony, z których istnienia albo intensywności nie zdawałyśmy sobie sprawy, np. u intensywnych zim kolory chłodnej zimy nie sa złe, ale mogą dość mocno podkreślać żółtawe pigmenty. Jedna osoba uzna to za ładny efekt opalenizny a druga uzna że za żółto i dziwnie. Ale z punktu widzenia analizy kolorystycznej jest to już wskazówka, że zimowe kolory są ogólnie dobre i jesteśmy blisko.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej
Wampierz jest offline Zgłoś do moderatora