[pseudofeministka]

Napisane przez pampuchy

Doradziłaby mi któraś z was jaki tusz nadałby się na prezent dla mamy? Nie mam wielu wymagań poza tym żeby tusz był czarny, nie kruszył się, mazał itd. Mama ma bardzo mało, słabych i jasnych włosków. Nie potrafie powiedzieć czego używała do tej pory. Zazwyczaj narzeka na to że tusze szybko wysychają (możliwe ze trafia na otwarte opakowania w drogeriach).

Chce jej zrobić prezent i kupić dwa tusze, coś drogeryjnego i z wyższej półki.

Będe bardzo wdzięczna za polecenia. Na KWC wiele tuszy ma bardzo dobre oceny i nie jestem pewna co wybrać.

Ja jestem zadowolona z tuszow Max Factora - szczegolnie Masterpeace Max ale 2000 kalorie tez byl fajny.

Natomiast z wysokopolkowyh - Estee Lauder Sumpstus Infinite w takim granatowym opakowaniu.

CHoc osobiscie uwazam, ze te tusze wysokopolkowe sa dosc mocno... przereklamowane. Mialam Helene, mialam Lancome, kiedys mialam Coliistara i w efekcie nie przebily np. Masterpeace Max, wiec nie wiem czy jest sens przeplacac.

Czesto dziewczyny tez chwala Loreal So Cuture.