Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - 2 lata po zdradzie...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-03-16, 19:13   #23
visenna5
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 36
Dot.: 2 lata po zdradzie...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
szczerze, to nie przepadam za kobietami, które same nie wiedzą, czego chcą.
Zdradził, nie pasowało Ci wybaczenie, to do widzenia, a Ty po 2 latach rozpamiętujesz były związek, żałosne trochę. Aczkolwiek, facet jak tak kurczowo i desperacko się Ciebie trzyma może na tym wygrac ponowne bycie z Tobą, choć myślę, że w zamian zgotowalabyś mu małe piekiełko, i nieźle byś go przetresowala za karę, ale co kto lubi.
Pozdrawiam.
nie wiem skąd takie wnioski. to nie jest tak że ja nie wiem czego chcę.
zdrada - koniec, żegnam. jednak 2letnia jego walka o mnie, a moje 2letnie singielstwo daje do myślenia.
może panowie się wypowiedzą, czy jednak jego zmiana jest możliwa? i ta walka o mnie?
co do tresowania i kary-bzdura! tresuje się psy, a nie ludzi. karę już dostał, brak kontaktu z mojej strony. jeśli mnie kocha, to większa kara nie istnieje.

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Przede wszystkim musisz się całkowicie od niego odciąć - w ogóle, w żaden sposób nie reagować na jego zaczepki. E-maile do SPAMU (wtedy nawet nagłówków wiadomości nie będziesz widzieć), nie odbierasz telefonu - ok, ale możesz dodatkowo zablokować numer / numery, z których najczęściej dzwoni, natomiast znajomym w zdecydowanych, a jeżeli trzeba to i w ostrych słowach powiedzieć "nie życzę sobie, abyście mi o nim opowiadali, związek jest skończony i to ja tu jestem ofiarą, a nie on, ale nie chcę być nią dłużej, a Wasze gadanie sprawia, że tak jest. Chcę sobie ułożyć życie. Nie interesuje mnie osoba tego pana i koniec tematu". Musisz być bardziej zdecydowana, bo na razie mimo wszystko dajesz mu na siebie w jakiś tam sposób wpływać, niby nie bezpośrednio, ale jednak. Natomiast co do innych facetów - odetniesz się całkowicie od przeszłości, poczujesz własną siłę, poczujesz się lepiej i dopiero wtedy będziesz miała szansę, aby kogoś poznać, Teraz cały czas tkwisz jednak w przeszłości, obciąża Cię to, odbiera Ci radość życia.
ale ja się tak już odcięłam. 2 lata temu. zmiana numeru, zmiana mejli, zmiana adresu zamieszkania. on nie ma na mnie żadnego wpływu. znajomi wiedzą, że mają mnie już z nim nie wiązać w żadnych rozmowach czy "relacjach" co u niego, co u mnie.
ja mam radość życia. wyjechałam na studia za granicę. żyję pełną piersią. poznaję nowych ludzi, świetnie się bawię. nie jest tak, że z momentem rozstania ja stanęłam w miejscu, siedzę w domu i walę głową w mur!
tylko ta jego walka i upartość w tym, jakby był pewien czego chce i kogo,
i to, że w tym moim ferworze życia nie znalazłam żadnego nowego faceta. tak jakby wrósł we mnie i tyle. nowe randki? okey. a po? stanowcze nie, to nie ten. było źle.
visenna5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując