Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Ja byłam kiedyś u fryzjera, podcięłam włosy i jej podziękowałam, a fryzjerka nałożyła mi różne "specjały" na te włosy, nie żebym narzekała, ale jak złapała szczotkę i mi włosy podkręciła to wyglądałam jakbym miała kask na głowie. Dobrze, że wtedy padało, wyszłam i pobiegłam do domu żeby je wyprostować. Masakra. To moje włosy, jak już za coś dziękuje to nie chce żeby mi ich podkręcała...Ale one robią po swojemu, bo według nich będzie się wyglądać fantastycznie, a to nie prawda. Ciężko mi je było potem rozczesać...a z prostowaniem to trzy światy.
__________________
Starannie obieram ze skórki warianty życia.
WWW.DOGOMANIA.PL - zainteresuj się losem zwierząt!
www.nailsbymagda.pinger.pl Mój blog pazurkowy. Moja pasja. Zapraszam!
|