2008-08-21, 20:59
|
#220
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 764
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
U fryzjera byłam przedwczoraj. Co prawda nie był to mój fryzjer, ale polecany. Sytuacja wyglądała tak: mam dosyć kręcone włoski, nie od samej głowy, ale gdzieś tak od ucha. Końcówki były zniszczone, w dodatku w kolorze blondu (szamponetka, która trzymała się na nich dłużej niż farba ;/). Fryzjerka, młoda dziewczyna, miała mi troszkę podciąć końcówki (nie więcej niż 2cm, ponieważ zapuszczam włosy) i delikatnie wycieniować. Po wyjściu nie było tragicznie, pomijając fakt, że z 2 cm zrobiło się jakieś 5 w porywach do 7 a delikatne cieniowanie przeszło w mocne cieniowanie. Ale po umyciu włosów - TRAGEDIA! Regularna szopa. Chwała temu, kto wymyślił prostownicę
|
|
|