2007-07-26, 17:47
|
#1
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 179
|
Królewny śnieżki, czyli zbiorczy temat o trudności z opalaniem i utrzymaniem.
Moje drogie panie - czy tylko ja tak mam, że odkąd skończyłam 11 lat i weszłam w wiek chmurny i durny moje zdolności do opalania spadły praktycznie do zera ? Kiedyś wracałam znad morza opalona na czekoladkę i taki kolor utrzymywał się do grudnia i dopiero wtedy zaczynał blaknąć.
Na chwilę obecną nawet z Tunezji po 2 tygodniach wróciłam tylko nieznacznie opalona i po miesiącu opalenizny już nie było
Od tygodnia smaruje się masłem kakakowym i to zdecydowanie przyśpieszyło moje opalanie się, chociaż nadal nikt nie wierzy, że jestem opalona (dopóki nie pokażę jak biała potrafię być na paskach po staniku :P), ale mnie wystarcza.
Gorzej że po 4 dniach tej opalenizny jest mniej o jakieś 40% i stopniowo znika
Jak ja mam to zatrzymać ? Będę teraz przez tydzień pracować na otwartym powietrzu, to przy dobrej pogodzie jeszcze trochę mnie przypali, ale co później ?
I czy to nie jest tak, że po przyśpieszaczach opalenizna szybciej schodzi ?
|
|
|