Napisane przez piwcior
W sumie dla przyszłych mam, które i tak nie myślą o szkole rodzenia, to taka wizyta jest zbędna. Ale ja miałam na myśli taką wizytę zamiast szkoły rodzenia. W sumie byłam na 6 lekcjach ze szkoły, na których były omawiane tematy z pielęgnacji w czasie ciąży, wyprawki, rzeczy do zabrania do szpitala, poród, wizyta na oddziale położniczym. Reszta tematów mi przepadła. Dużo czytam (internet, książki) i oglądam, ale i tak z każdej z tych lekcji wyniosłam wiele informacji, o których nie miałam pojęcia.
Nie chodzi o to, że się boję, że sobie nie poradzę, tylko o to, że jest taka możliwość, że ktoś może mnie czegoś nauczyć, pokazać, odpowiedzieć na pytania. A nikt o tym nie mówi, co gorsze, położne nie chcą jeździć do ciężarnych, pomimo tego, że jest to ich praca.
|