Dot.: Kolczyk w nosie- wątek zbiorczy- przekłuwanie, wrażenia, problemy
A ja sie dziś dowiedziałam, że to co mi się kilka razy zrobiło przy kolczyku, to nie ziarnina tlyko uczulenie na 316 w stali chirurgicznej...:-(...poszlam do piercera, gdzie przebijałam spytać, bo tyle razy pod rzad zrobiło mi sie to cholerstwo, ze ja juz sie poddalam w walce z tym "czyms" i uznalam, ze ostatnia proba to piercer....no i mam...kupilam sobie kolczyk z bioplastu. Tyle, ze mam kolejny problem...nie umiem wyjac tamtego kolczyka, który wyglada jak ślimaczek..probowalam, rwalam i nic....a nie chce isc i zaplacic za wyjecie 30zl...:-(
|