Princessa dziekuje
Sluchajcie historia tej suni jest taka , ze jest to moj adoptowany piesek
a nie moj domowy jak Denis. Niedawno dowiedzialam sie przez znajomych -znajomych bla bla dluga historia , ze pewna starsza para( dziadek przykuty do lozka , babcia ledwo chodzi i tez chora zajmuje sie dziadkiem i nie wychodza z domu do opieki maja pielegniarke ) szukaja dobrego domu dla swojej 5 letniej suni bo oni nie moga sie nia opiekowac z wiadomych przyczyn
Okazalo sie ze , malzenstwo to baaardzo kocha swoja sunie , niemalze plakali , tak nie chcieli jej oddawac ,jest dla nich wszystkim w ich samotnym starym juz zyciu
Ja postanowilam , ze nie beda oddawac nigdzie i nikomu swojej suni i pomoge im w opiece nad nia
2 x w tygodniu odwiedzam te malzenstwo i robie zakupy dla Princeski i tego malzenstwa czasami na niedziele zabierac ja bede z Denisem do wiekszego parku , zeby pobiegala albo pojedziemy na wies(wlasnie wczoraj D byl na wsi i ganial kury
).Na codzien sunia ma ogrod u siebie do biegania wiec nie trzeba na spacery jej wyprowadzac.
Jak moglabym pozwolic , zeby oddali swoja ostatnia rzecz , ktora kochaja
Slodki maly grubasek z niej
---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------
a moj loreal siedzi na wlosach i nic go nie rusza
szkoda w takim razie