[MathildaLando]

Cześć dziewczyny! Dzisiaj rano po raz pierwszy laminowałam włosy.
Na początek ankieta:
1. sposób laminowania - 1 łyżka żelatyny, 3,5 łyżki wody, pół łyżki odżywki intensywnie pielęgnującej Isana i pół łyżeczki oleju kokosowego. Na włosach 50 min, na koniec pogrzałam 2 min suszarką i spłukałam samą wodą
2. porowatość- nie umiem określić, więc opiszę moje włosy. Są grube, raczej lśniące i skłonne do puszenia. Końcówki nieco zniszczone (niedługo czeka je podcinanie).
3. faktura - proste. Pod wpływem wilgoci puszą się i gdy je zwiążę mam "loczki" z tych króciutkich włosów przy twarzy.
4.objętość po laminowaniu - większa
5. sposób suszenia po laminowaniu - naturalnie
6. puch - TAK+ mnóstwo odstających włosków
7. włosy niefarbowane
8. pogoda za oknem w dniu zabiegu: ciepło, pochmurnie
9. kosmetyki użyte po spłukaniu odżywki: kilka godzin po wyschnięciu zastosowałam kuracje z olejem arganowym z mariona, gdyż szopa była niesamowita

Moje odczucia:
Żelatyna śmierdzi jak mokry pies ale nie jest to bardzo intensywny zapach- inni domownicy raczej nie wyczują. Po spłukaniu włosy zrobiły się sztywne, więc nieco się wystraszyłam. Zwykle w dniu, kiedy myję włosy, są one nieco napuszone. Najlepiej wyglądają drugiego dnia. Liczyłam głównie na to, że laminowanie wygładzi moje włosy. Niestety efekt był wręcz przeciwny do zamierzonego. Jedynie zauważyłam, że są bardziej błyszczące. Po zastosowaniu kuracji z mariona wyglądają ślicznie ale do samego zabiegu nie jestem przekonana. Generalnie nie używam kosmetyków z proteinami, toteż byłam ciekawa jak włosy zareagują. Planuję za jakiś czas podjąć drugą próbę laminowania i jeśli efekt się nie zmieni to zaniecham więcej starań